MKS LOK Rybnik

Witam, mam takie pytanie, na Facebooku w polubionej przeze mnie stronie rozgorzała dyskusja czy można samemu bez kursu prowadzącego strzelanie zabrać kogoś znajomego na strzelnicę i dać mu postrzelać z własnej broni. Ja z tego co wyczytałem oczywiście mogę się mylić myślę że nie można tego robić, od tego jest kurs prowadzącego strzelanie, ale wolę się zapytać kogoś kto jest bardziej doświadczony i jak to mówią, "zjadł zęby" na przepisach i tego typu sytuacjach. Osoba która o to pyta ma w dodatku pozwolenie na broń w celach kolekcjonerskich.

Zasadniczo można pod warunkiem że na strzelnicy jest osoba z uprawnieniami. Nawet jeżeli masz dwóch strzelających z własnej broni to przynajmniej jeden powinien być prowadzącym strzelanie.

Czy jest to gdzieś jasno zapisane? tak żeby wyczerpywało temat i nie było żadnych wątpliwości?

Nie - nie jest.
Jak i wiele innych spraw w polskim prawie, zostawia dużo pola do dyskusji i rozważań.
Wszystko jest OK jak się nic nie dzieje, ale jak się stanie (tfu,tfu,tfu), to sporo będzie zależało od podejścia prokuratora i sędziów.
Natomiast można to co układa się w logiczną całość to:
Regulamin strzelnicy (nasz jak i wzorcowy ) jasno określa, że musi być osoba: "prowadzący strzelanie".
Wprawdzie ostatnio namnożyło się dyskusji nt. kursów i dokumentów ("uprawnień") prowadzącego strzelanie, ale:
Rozporządzenie ministra MSWiA z 15.03.2000 w sprawie wzorcowego regulaminu strzelnica określa, że:
1. Prowadzący strzelania:
1) odpowiada za bezpieczeństwo użytkowników strzelnicy oraz osób im towarzyszących
Jednocześnie wcześniej definiuje:
Prowadzący strzelanie - osoba która odbyła przeszkolenie w zakresie prowadzenia strzelania oraz udzielania pomocy medycznej w jednostkach organizacyjnych Policji, Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego lub Ligi Obrony Kraju.

Moim zdaniem to oznacza, że jeżeli nie masz takiego przeszkolenia, to nawet sam (bez innych osób na strzelnicy) nie powinieneś strzelać.

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, wynika z tego tyle że skoro coś nie jest zabronione, to jest dozwolone, a najważniejsze chyba w tym jest to, jak interpretuje to policja i sąd, więc może lepiej dmuchać na zimne.

Jak będziesz sam strzelał i se zrobisz qqu to będziesz miał kłopoty i tak i tak.

Greg0666 pisze:Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, wynika z tego tyle że skoro coś nie jest zabronione, to jest dozwolone, a najważniejsze chyba w tym jest to, jak interpretuje to policja i sąd, więc może lepiej dmuchać na zimne.

To nie do końca tak że nie jest zabronione. Jak popatrzysz na załącznik do rozporządzenia o którym wspominał Tomek to w rozdziale 3 pkt 2 masz jasno napisane

2. Zabrania się wchodzenia przed stanowisko strzeleckie bez zgody prowadzącego strzelanie.

Również rozdział 2 tego załącznika dość jednoznacznie stwierdza, że bez zgody prowadzącego strzelanie nie wolno Ci wyjąć broni na stanowisku

2. Wyjmowanie broni odbywa się wyłącznie na stanowisku strzeleckim lub treningowym
tylko na polecenie prowadzącego strzelanie lub trening strzelecki.

No i finalnie mamy pkt

4. Strzelanie rozpoczyna się wyłącznie na komendę prowadzącego strzelanie.

Podsumowując, logicznym jest,że nikt poza prowadzącym strzelanie zdefiniowanym w rozporządzeniu nie ma prawa wydawać komend. A ty z kolei nie możesz strzelać bez komendy. Jakkolwiek ze zdrowo rozsądkowego punktu widzenia jest to może nie koniecznie sensowne o tyle z logicznego wydaje się, że nie da się do tego przyczepić. Obawiam się że, w razie jakiejś nieszczęśliwej sytuacji policja może kierować się właśnie podobnym tokiem wnioskowania.

A z racji tego, że w klubie dużo osób posiada uprawnienia prowadzącego strzelanie, przybywający na strzelnicę powinien dowiedzieć się, kto jest prowadzącym. Jest także druga, bardzo ważna, kwestia. Prowadzący strzelanie, który kończy pobyt na strzelnicy powinien PRZEKAZAĆ funkcję! Powinno to być jasno i wyraźnie ogłoszone pozostałym strzelcom. Dbajmy o to by strzelnica nie pozostawała bez nadzoru!