MKS LOK Rybnik

Ja swego czasu miałem duży kontakt z dziennikarzami - udzielałem różnego rodzaju wywiadów. I wiem, że piszą to co im się podoba - nawet po autoryzacji tekstu, której za każdym razem się domagałem. Spotkałem jedynie jedną dziennikarkę z Gazety Rybnickiej, która razem ze mną opracowywała artykuł i była chętna na wszelkie moje sugestie.

A największą wenę mają w tematach, na których się nie znają

w myśl zasady: nie znam się dlatego się wypowiem
autoryzacja tekstu słuzy tylko poprawieniem humoru

Jak to mi kiedyś powiedział jeden "dziennikarz" : Słowo pisane różni się od mówionego.

Grelo pisze:Jak to mi kiedyś powiedział jeden "dziennikarz" : Słowo pisane różni się od mówionego.

Domyślam się, że to z jego strony autoironia, bo nijak się to ma do wypisywanych głupot.

Czyli strzelnica w TG rozdziewiczona... to była tylko kwestia czasu